Wszystkim sklepom na terenie gminy Dźwierzuty powinny być odebrane koncesje na sprzedaż alkoholu. Domaga się tego wiceprzewodniczący rady Kazimierz Malik. Poza jednym wyjątkiem. Chodzi o sklep jego kolegi, przewodniczącego rady Krzysztofa Sawickiego. Ten sam, w którym niedawno komisja antyalkoholowa stwierdziła liczne przypadki łamania prawa.

(Prawie) Wszystkim odebrać koncesje

CHWYTY PONIŻEJ PASA, ALBO JESZCZE NIŻEJ

Sprawa cofnięcia koncesji na sprzedaż alkoholu Krzysztofowi Sawickiemu prowadzącemu sklep w Jeleniowie trafiła na obrady Rady Gminy Dźwierzuty. Temat wywołał sam zainteresowany, ustosunkowując się do zarzutów Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, o których szeroko pisaliśmy dwa tygodnie temu.

Zarzuty spisane w protokole komisji i cofnięcie mu na tej podstawie koncesji przez wójta, Sawicki określił jako nagonkę na jego osobę. Niepoślednią w niej rolę miała odgrywać miejscowa policjantka, wójt, radca prawny urzędu, a także redakcja „Kurka”.

Dzielnicowa, zdaniem Sawickiego, nie zeznawała prawdy, mówiąc, że w obrębie sklepu spożywano alkohol, a radca prawny urzędu, z polecenia wójta, wymuszał na świadkach obciążające go zeznania.

- To są chwyty poniżej pasa, albo jeszcze niżej - mówił obrazowo Sawicki. Wina „Kurka” miała z kolei polegać na tym, że jej redaktor poszukiwał osób, które potwierdziłyby, że Sawicki łamał prawo.

GDZIE TU LOGIKA?

Sporo miejsca Sawicki poświęcił przewodniczącemu komisji Dariuszowi Lepczakowi, który również prowadzi sklep z alkoholem – w Orżynach.

- Ludzie mówili mi wprost, że alkohol pije się przed i w jego sklepie – kontratakował Sawicki, powołując się na swoich informatorów. Wytykał przy tym Lepczakowi dwuznaczną postawę – z jednej strony, jako sklepikarz sprzedaje alkohol, z drugiej, jako przewodniczący komisji antyalkoholowej kieruje uzależnionych na leczenie. – Gdzie tu logika? – pytał zgromadzonych przewodniczący rady.

Na odpowiedź nie czekał długo. Radny Leszek Kalinowski przypomniał mu, że jeszcze niedawno zasiadał w tej samej komisji, więc jego sytuacja była identyczna jak dziś Lepczaka.

Przy okazji Kalinowski przypomniał, że był jedynym radnym, który składając ślubowanie nie wypowiedział słów „Tak mi dopomóż Bóg”.

- Nie dlatego, że jestem niewierzący, ale z tego powodu, że na tej sali ludzie bezczelnie kłamią - odnosił się do słów Sawickiego.

Przewodniczącego rady brał natomiast w obronę jego zastępca Kazimierz Malik. Z racji swojego zawodu często jeździ po gminie i, jak relacjonował, wszędzie czy to w Targowie, Orżynach, Rańsku, Kałęczynie czy Olszewkach dochodzi do łamania ustawy antyalkoholowej.

- Ruską wódkę sprzedają, wszystko piją, w sklepach i poza sklepem – ujawniał radny, wnioskując, aby pozamykać wszystkie punkty sprzedaży alkoholu w gminie. Ale z jednym wyjątkiem - sklepu w Jeleniowie, gdzie do tej pory wszystko jest w należytym porządku.

Sprawa cofnięcia koncesji Sawickiemu po złożonym przez niego odwołaniu trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.

(o)/fot. A. Olszewski