Uchwała w sprawie likwidacji żłobka stanie na najbliższej sesji Rady Miejskiej. Powód - znikome zainteresowanie mieszkańców Szczytna korzystaniem z tej formy opieki nad swoimi dziećmi i związane z tym znaczne koszty utrzymania placówki.

Pożegnanie żłobka

Uchwała w sprawie likwidacji żłobka miejskiego, jak zapewnia sekretarz miasta Elżbieta Burlińska, tylko z pozoru wygląda groźnie.

- Samorząd musi prowadzić co najmniej jedną taką placówkę i nie można jej w pełni zlikwidować - wyjaśnia dodając, że w planach władz miasta jest jedynie reorganizacja żłobka. Nie będzie on już samodzielną, niezależną jednostką organizacyjną, lecz stanie się oddziałem, przypisanym przedszkolu, w którego budynku (przy ul. Konopnickiej) ma siedzibę.

To ma sprawić, że zmniejszą się koszty utrzymania placówki.

Jak wynika z analizy, obejmującej ostatnie trzy lata, najwięcej maluchów, bo aż 16, uczęszczało do żłobka w kwietniu 2001 roku. We wrześniu br. było ich 14, ale w trzech pierwszych miesiącach roku placówka obejmowała opieką zaledwie ośmioro dzieci. Średnio, od 2001 do 2003 roku w żłobkowych zajęciach uczestniczyło po 10 maluchów, a koszt utrzymania w placówce każdego z nich każdorazowo przekraczał 1000 zł. Największe pieniądze miasto wydało w lipcu 2001 roku, bo utrzymanie każdego z czworga dzieci, uczęszczających wówczas do żłobka, kosztowało blisko 2,8 tysiąca złotych. Dwutysięczny pułap koszty przekroczyły także w lutym bieżącego roku. W niewielkim jedynie stopniu koszty pomniejszają opłaty stałe, wnoszone przez rodziców, w wysokości 140 zł miesięcznie i refundacja za wyżywienie przy stawce dziennej 3 zł.

Dla porównania należy podać, że analogiczne koszty miesięcznego utrzymania wychowanka w przedszkolach sięgają 300-400 zł.

Obecnie w żłobku zatrudnionych jest pięć osób. Reorganizacja sprawi, że pracę stracą dwie z nich: dotychczasowa kierownik żłobka Danuta Szczepańska, której przysługuje już świadczenie przedemerytalne, i księgowa, która zresztą i tak już jest na emeryturze.

- Z ekonomicznego punktu widzenia decyzja jest słuszna, choć w sercu żal, że żłobka jako takiego w Szczytnie już nie będzie - mówi Danuta Szczepańska, która pracę w tej placówce podjęła równo tydzień przed wyniesieniem Karola Wojtyły na papieski tron, obchodzi więc jubileusz ćwierćwiecza "żłobkowej" pracy. - Pierwszego dnia pracy bałam się, że nie zdołam poznać i zapamiętać każdego z 85 dzieci, które wtedy do żłobka przyprowadzali rodzice, a w placówce pracowało ponad 30 osób.

- A w tym drugim, przy ul. Pasymskiej, było jeszcze więcej, bo aż 120 dzieci - wspomina Marianna Walkowiak, zaopatrzeniowiec i opiekunka.

Panie ze szczycieńskiego żłobka, którego dni są policzone, mają nadzieję, że prędzej czy później placówka znów będzie bardzo potrzebna i... powróci.

(hab)

2003.10.29