ARESZTOWANY "OTELLO"

W sobotę 11 października Sąd Rejonowy tymczasowo aresztował na trzy miesiące 51-letniego Janusza Sz. ze Szczytna. Trafił tam pod zarzutem psychicznego znęcania się nad swą żoną. Gdy był pijany wszczynał awantury, obrzucał małżonkę wulgarnymi słowami i groził nożem, że pozbawi ją życia.

Janusz Sz. już wcześniej odpowiadał karnie za podobne czyny. Wtedy biegli psychiatrzy stwierdzili u niego tzw. "zespół Otella" - chorobliwą zazdrość wobec żony spowodowaną alkoholem. Orzekli, że był niepoczytalny i wnioskowali o umieszczenie go w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym. Janusz Sz. zdecydował się dobrowolnie podjąć leczenie. Jego systematyczna walka z chorobą początkowo rokowała nadzieję na poprawę. Po pewnym czasie jednak znów zaczął nadużywać alkoholu i znęcać się nad żoną. Doprowadził ją w końcu do załamania psychicznego. Ze względu na jej bezpieczeństwo trafił do aresztu.

Teraz zazdrosnemu małżonkowi grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Zostanie poddany badaniom przez biegłych. Ci zadecydują, czy nie powinien zostać umieszczony w szpitalu psychiatrycznym.

ZAPARKOWALI W ARESZCIE

W piątek 10 października Sąd Rejonowy w Szczytnie aresztował dwóch mężczyzn podejrzanych o dokonywanie kradzieży samochodów. Osiemnastoletniemu Jakubowi N. z Wielbarka i starszemu o rok Krystianowi Z. ze Stachów (gm. Wielbark) postawiono zarzut kradzieży audi i mercedesa, łącznie wartych ponad 40 tys. zł.

Jakub N. i Krystian Z. najpierw pożyczonym od kolegi fiatem 126p pojechali do Świętajna, gdzie ukradli audi. Porzucili "maluszka", przesiedli się do nowego "nabytku" i pojechali do Warchałów. Tam ukradli mercedesa należącego do obywatela Niemiec. Swoje "zdobycze" pozostawili w lesie koło Kipar (gm. Wielbark).

Ze wstępnych ustaleń wynika, że w dokonywaniu tych przestępstw brała udział jeszcze jedna osoba. W środę 15 października został aresztowany 22-letni Jarosław P., który ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości w innej sprawie. Nie przyznał się do kradzieży aut podobnie jak jeden z dwójki wcześniej aresztowanych kolegów. Prawdopodobnie jednak to on zorganizował złodziejską akcję licząc na to, że uda się szybko sprzedać mercedesa. Jego plany zawiodły, bo nie znalazł się chętny kupiec. Podejrzany Jarosław P. jeździł sobie audi, które przezornie parkował w lesie.

Teraz trójka podejrzanych na trzy miesiące "zaparkowała" w areszcie. Grozi im od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

ZŁAPALI ZŁODZIEJA

W niedzielę (19 października) policja zatrzymała złodzieja roweru "Grant", pozostawionego na klatce schodowej w budynku przy ul. Sikorskiego. W kradzieży brały udział dwie osoby. Na podstawie rysopisu rozpoznano osiemnastoletniego Dawida C. Policjanci zastosowali wobec niego dozór i ustalają teraz, kto towarzyszył mu podczas "rowerowej" przygody.

OKRADZIONA W PODRÓŻY

Nieprzyjemnie wspominać będzie swą podróż pewna pasażerka pociągu relacji Olsztyn-Szczytno. W piątek 17 października po południu padła ofiarą złodzieja, który praktycznie na jej oczach "dobrał" się do ciężkiej torby, którą postawiła obok. Część rzeczy udało się jej zabrać z powrotem, choć złodziej kłócił się z nią, a nawet jej groził. W pociągu nikt z pasażerów nie przyszedł kobiecie z pomocą. Zawiadomiła więc przez komórkę policję. Dwudziestoletniego Zbigniewa L. zatrzymano na stacji w Szczytnie. Posiadał przy sobie karton papierosów i drobne przedmioty, które należały do okradzionej. Okazało się też, że był pijany - "wydmuchał" policjantom ponad 1 promil alkoholu.

Z początkowych ustaleń wynikało, że odzyskano wszystkie skradzione przedmioty. Policjanci spisali dane i zwolnili Zbigniewa L. do domu. Potem jednak poszkodowana zorientowała się, że "znikła" jej skórzana kurtka. Gdyby zauważyła to wcześniej, ze względu na większą wartość skradzionych przedmiotów, złodziej odpowiadałby za popełnienie przestępstwa. Teraz jednak jego czyn kwalifikuje się "jedynie" jako wykroczenie.

PIJANI ZA KÓŁKIEM

* W sobotę wieczorem policjanci zatrzymali do kontroli kierowcę łady samara. Mieszkaniec wielbarskiej gminy Grzegorz S. popił sobie tak mocno, że nie był w stanie użyć alkomatu. Zatrzymano mu prawo jazdy i pobrano krew do badania.

* Ponad jeden promil "wydmuchał" natomiast zatrzymany w niedzielę (20 października) nad ranem kierowca fiata 126p Tomasz J., mieszkaniec gminy Barczewo.

WŁAMANIE DO DOMKU

Przykra niespodzianka czekała na właścicielkę domku letniskowego w okolicach Łysej Góry (gm. Pasym). Gdy w sobotę 18 października mieszkanka Warszawy przyjechała po kilkudniowej nieobecności, stwierdziła, że ktoś włamał się do jej domku. Włamywacz przeciął kłódkę i wyniósł z posesji sprzęt wędkarski o wartości 1500 zł. Straty udałoby się uniknąć, gdyby - tak jak po wakacjach apelowali policjanci - zabrała wartościowe sprzęty do domu.

ZNIKŁ Z NARZĘDZIAMI

Policja poszukuje także złodzieja, który w czwartek (16 października) wieczorem włamał się do piwnicy budynku przy ul. Kościuszki. Nieznany sprawca przeciął skobel i wyniósł narzędzia o wartości ok. 3 tys. zł.

GNIAZDO W PŁOMIENIACH

Niecodzienny pożar gasili strażacy w sobotę w Lipowcu. Od iskry z komina zapaliło się bocianie gniazdo. Na szczęście bocian już dawno wyleciał do ciepłych krajów, a pożar udało się zgasić zanim rozprzestrzenił się na dach budynku.

UWAGA NA KROWY

Do niezwykłej kolizji doszło w środę 15 października wieczorem w Dźwierzutach. Pod jadący ciągnik siodłowy volvo wtargnęła krowa. Uderzenie było tak silne, że pojazd z uszkodzoną miską olejową trzeba było odholować. Krowa prawdopodobnie nie ucierpiała zbyt mocno, skoro o własnych siłach... uciekła z miejsca zdarzenia.

2003.10.22