Kolejne boisko Orlik w powiecie powstanie w przyszłym roku przy Szkole Podstawowej w Zabielach. Dłużej będą musieli czekać uczniowie z Łatanej Wielkiej na budowę w ich miejscowości sali gimnastycznej. O tych planach oraz o funkcjonowaniu oświaty w gminie Wielbark w minionym roku szkolnym informował radnych wójt Grzegorz Zapadka.

Orlik w Zabielach, sala w Łatanej

SPORTOWE PLANY

Znaczna część ostatniej sesji rady gminy Wielbark (5 listopada) była poświęcona sprawom gminnej oświaty. Wójt Grzegorz Zapadka przedstawił radnym informację na temat jej funkcjonowania w minionym roku szkolnym, zdradzając przy okazji plany inwestycyjne na najbliższe lata. Wiążą się one przede wszystkim z rozwojem bazy sportowej szkół podstawowych. Choć uczniowie gimnazjum i podstawówki w Wielbarku mają od kilku lat do dyspozycji nowoczesną halę oraz boisko wielofunkcyjne, to jednak dzieci z mniejszych placówek na taki komfort nie mogą liczyć. By poprawić sytuację, w przyszłym roku gmina rozpocznie budowę Orlika przy SP w Zabielach. Będzie to kolejny taki obiekt, po Szczytnie i Lipowcu, w naszym powiecie. Jak podkreśla wójt Zapadka, posłuży ono nie tylko uczniom, ale także mieszkańcom Zabiel oraz okolicznych miejscowości. W dalszej perspektywie gmina planuje także budowę sali gimnastycznej przy szkole w Łatanej Wielkiej. Będzie to obiekt niepełnowymiarowy, podobny do tych, jakie niedawno gmina Szczytno wybudowała w Szymanach i Olszynach. Dopiero pod koniec przyszłego roku ruszą prace związane z wykonaniem dokumentacji, a w 2011 roku nastąpi projektowanie inwestycji. - Nie da się tego przyspieszyć – mówił wójt, przypominając, że samo opracowanie dokumentacji na kanalizację i wodociąg zajęło półtora roku.

DROGIE DOWOZY

W minionym roku szkolnym wielbarski samorząd wydał niebagatelną kwotę 554 tys. zł na dowożenie uczniów do szkół. Od kilku lat dojazdami objęte są prawie wszystkie dzieci. Gmina nie kieruje się przy tym ściśle wytycznymi ministerstwa. Mówią one o tym, że dowożeni powinni być przede wszystkim uczniowie, których droga do szkoły jest większa niż 3 (w przypadku młodszych dzieci) i 4 kilometry (starsi). - To szczególnie ważne na terenach kolonijnych, gdzie uczeń musiał często pokonywać spore odcinki – podkreślał wójt. Co ciekawe, dłuższą drogę do szkoły mają dzieci mieszkające w samym Wielbarku. Uczniowie z ulic Mickiewicza czy Chodkiewicza pokonują odcinek liczący nawet 2,5 kilometra. Według szacunków wójta, w bieżącym roku szkolnym na dowożenie dzieci gmina wyda o 40 tys. zł więcej niż w minionym.

MAŁA SZKOŁA, SUPER WYNIK

Podczas sesji omówiono także wyniki sprawdzianu szóstoklasistów i egzaminu gimnazjalnego. Spośród czterech szkół podstawowych z terenu gminy, zdecydowanie najlepiej wypadła podstawówka w Zabielach. Jej wynik, 24 punkty, znacznie przewyższa nie tylko średnią wojewódzką (22,1 p.), ale i krajową (22,6 p.). Pozytywny skutek dał realizowany tu pod nadzorem kuratorium program naprawczy. - Biorąc pod uwagę ostatnie wyniki szkoły w Zabielach, to rewelacyjne osiągnięcie – podsumowywał wójt, podkreślając jednocześnie, że nie jest ono w pełni miarodajne, bo przy małej liczbie uczniów nawet jeden bardzo dobry lub zły wynik rzutuje na całość. Radości z sukcesu swoich podopiecznych nie kryje dyrektor SP w Zabielach Joanna Badysiak. Przyznaje, że dobry wynik to efekt nie tylko opracowanego przez radę pedagogiczną programu naprawczego, ale także współpracy z rodzicami oraz motywacji samych szóstoklasistów. - Bardzo chcieli być lepsi od swoich starszych o rok kolegów – mówi dyrektor. Przyznaje, że wcześniej najsłabszą stroną uczniów z jej szkoły była matematyka. Na skutek organizowanych konkursów oraz zajęć w kółku matematycznym, udało się to zmienić. Obecnie w szkole uczy się 63 dzieci pod kierunkiem ośmiu nauczycieli. Oprócz najmłodszych mieszkańców Zabiel uczęszczają tu także uczniowie z Ciemnej Dąbrowy, Jesionowca, Maliniaka, Nowojowca oraz Jakubowego Borku.

Średnio wypadł za to egzamin gimnazjalny. Wprawdzie w części humanistycznej uczniowie z Wielbarka zanotowali wynik lepszy o ponad trzy punkty w stosunku do roku ubiegłego, ale za to gorzej poszło im rozwiązywanie zadań matematyczno-przyrodniczych.

- Wynik obniżył się, i to znacznie w stosunku do średniej wojewódzkiej – komentował wójt, zauważając, że dotąd ta część egzaminu nie sprawiała wielbarskim gimnazjalistom takich problemów.

(łuk) /fot. Ł. Łogmin